Maliszewska kończy Puchar Świata na trzecim miejscu. W niedzielę bieg o Pekin polskiej sztafety!
O ile piątek był dla biało-czerwonych cudownym dniem w Dordrechcie, o tyle w sobotę nasi reprezentanci mieli gorsze humory. Zwłaszcza Maliszewska, która w półfinale na dystansie 1500 metrów otrzymała od sędziów karę, a na 500 metrów walcząc o awans do finału A przewróciła się i została sklasyfikowana na dziewiątej pozycji.Ciągle jesteśmy w grze, jeszcze mamy tę szansę, a ja czuję, że jestem na tyle silna, by doprowadzić naszą drużynę do tego momentu, w którym będziemy się cieszyły razem z tego, że się zakwalifikujemy na igrzyska. Wiem oczywiście, że w naszej dyscyplinie dużo może się zdarzyć – dodała Maliszewska.
W niedzielę Maliszewska wystartuje nie tylko w biegu sztafetowym, ale również na dystansie tysiąca metrów, gdzie awansowała do ćwierćfinału. Najważniejsza będzie jednak sztafeta, gdzie Polki zmierzą się z Amerykankami, Rosjankami i Chinkami. Którą z tych drużyn najłatwiej będzie wyprzedzić?Wiadomo, wczorajszy dzień był sukcesem, ale sobota też nie była najgorsza. Na pewno zakładałam sobie lepsze efekty, ale to też było wyzwanie i dobra nauka na przyszłość. Mam jeden z trzech dystansów na bardzo wysokim poziomie, a przede mną jeszcze sztafeta i indywidualny start. Sama jestem ciekawa, jak ten holenderski puchar się zakończy – dodała liderka polskiej reprezentacji.
Zawody w Dordrechcie kończą tegoroczny Puchar Świata. Na początku roku w Dreźnie odbędą się mistrzostwa Europy, a później przyjdzie czas na imprezę docelową – igrzyska olimpijskie. Z kolei w marcu zaplanowane są mistrzostwa świata, które odbędą się w Montrealu. Z kolei 4 marca w Gdańsku rozpoczną się mistrzostwa świata juniorów.Jak dziewczyny doprowadzą mnie do dobrej pozycji na ostatnie dwa kółka to wszystkie – zapowiada Maliszewska.