Chcemy, by więcej osób płaciło u nas podatki

Wiceprezydent poinformował, że według niektórych szacunków, liczba osób mieszkających w Poznaniu, ale płacących podatki poza miastem może sięgać nawet 100 tysięcy. Gdyby wszyscy nagle zaczęli płacić w Poznaniu podatki, wówczas budżet stolicy regionu wzrósłby o ponad pół miliarda złotych.

We wtorek Rada Miasta Poznania podejmie decyzje w sprawie nowych stawek opłat za transport publiczny oraz za parkowanie w mieście. Nowe cenniki powinny wejść w życie 1 września 2025 r. Propozycje opłat preferują płacących podatki w Poznaniu; zapłacą oni za parkowanie mniej niż inne osoby; ich opłata za bilet miesięczny nie zmieni się – w przeciwieństwie do cen biletów dla osób, które się tu nie rozliczają.

W opinii Wiśniewskiego, różnice w opłatach mogą być istotną zachętą do rozpoczęcia płacenia podatków w Poznaniu. Już teraz osoby rozliczające się w mieście mogą liczyć na preferencje przy rekrutacji do szkół i przedszkoli oraz przy zakupie biletów okresowych na transport publiczny.

„Zależy nam na tym, by jeszcze silniej niż dotąd doceniać osoby, które są poznaniakami i które tu się rozliczają. To one przecież łożą na nasze miasto, na jego utrzymanie i rozwój. Nie jest do końca uczciwe podejście, gdy ktoś przez lata mieszka w Poznaniu, korzysta z miejskiej infrastruktury, rozlicza się jednak gdzie indziej. Być może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, chcemy im to uświadomić kampanią informacyjną. Poza tym pewnie od września przyszłego roku osoby takie mocniej odczują to w swoich kieszeniach" - powiedział PAP Mariusz Wiśniewski.

Ostatnia zmiana cen biletów komunikacji miejskiej organizowanej przez Zarząd Transportu Miejskiego (ZTM) miała miejsce w 2020 r.

Wiceprezydent miasta powiedział, że za sprawą inflacji, wzrostu cen m.in. energii i paliw oraz wzrostu wynagrodzeń, koszty transportu publicznego wzrosły w ostatnich czterech latach z 420 mln do ponad 750 mln zł. Mimo tego władze miasta chcą utrzymać na dotychczasowym poziomie m.in. ceny biletów metropolitalnych miesięcznych dla osób płacących w mieście podatki. Za bilety okresowe tyle samo co dziś zapłacą też mieszkańcy 19 gmin współpracujących z ZTM, którzy rozliczają podatki w swoim miejscu zamieszkania.

„Od września przyszłego roku osoby, które nie płacą tu podatków zapłacą za bilet miesięczny blisko 200 zł. Zaś miesięczny bilet dla osoby, która rozlicza się w Poznaniu, wciąż będzie kosztował niespełna 120 zł” – powiedział wiceprezydent.

Także w przypadku nowych stawek za strefę płatnego parkowania planowane jest wprowadzenie zróżnicowanych stawek za parkowanie dla osób odprowadzających podatki w Poznaniu oraz dla pozostałych kierowców.

Według projektu uchwały poznaniacy płacący podatki w mieście od września przyszłego roku zapłacą w Śródmiejskiej Strefie Płatnego Parkowania Centrum (ŚSPP Centrum) 7,50 za pierwszą godzinę parkowania, 9 zł za drugą i 9,90 zł za trzecią; obecnie jest to 7, 7,40 i 7,90 zł; w Śródmiejskiej Strefie Płatnego Parkowania Jeżyce (ŚSPP Jeżyce) będzie to 5,50 zł, 6,50 zł i 7,50 zł (teraz 5 zł, 6 zł i 6,90 zł), a w pozostałej strefie SPP - 4 zł, 4,7 zł i 5,50 zł (obecnie 3,50 zł, 4,20 zł oraz 4,90 zł).

Pozostałe osoby za pierwszą godzinę parkowania w ŚSPP Centrum miałyby zapłacić 9,50 zł, za drugą 11, a za trzecią 13 zł. W ŚSPP Jeżyce opłaty miałyby wynieść odpowiednio: 7,5 zł, 9 zł i 10 zł, a w SPP: 5, 6 i 7 zł.

Ceny w poznańskiej strefie płatnego postoju także nie były zmieniane od 2020 roku.

Wiśniewski podkreślił, że rozliczający się w Poznaniu już mogą korzystać z benefitów w ramach karty OK Poznań - np. ze zniżek w instytucjach kulturalnych, placówkach służących rozrywce, sportowi i rekreacji. Program ten ma być sukcesywnie poszerzany. Z kartą OK Poznań powiązany ma być system płatnego parkowania dla płacących podatki w mieście; niższa stawka przysługiwałaby na jeden, wskazany pojazd będący własnością mieszkańca-podatnika lub przez niego użytkowany.

„Jeżeli udałoby nam się zachęcić do końca kwietnia przyszłego roku np. 10 tys. osób mieszkających w Poznaniu do zadeklarowania, że tu chcą płacić podatki, to z tego tytułu miasto będzie miało w 2027 roku ponad 55 mln zł dochodów bieżących więcej. To potężna kwota, nawet w skali budżetu Poznania. Te pieniądze będą mogły trafić np. na inwestycje, kulturę czy na oświatę” – powiedział.

Kampania promująca płacenie podatków w Poznaniu ma ruszyć po Nowym Roku. Mariusz Wiśniewski podkreślił, że formalności związane z zadeklarowaniem nowego miejsca rozliczania podatków nie są skomplikowane. Przyznał jednocześnie, że miasto nie ma nieograniczonych możliwości w kwestii ustalania różnych stawek opłat dla płacących podatki w Poznaniu i rozliczających się gdzie indziej. Zapewnił jednak, że w kolejnych miesiącach ci pierwsi mają coraz wyraźniej odczuwać, że podjęli dobrą decyzję, a ich podatki rzeczywiście rozwijają miasto, w którym żyją. (PAP)

rpo/ pad/ lm/